Tajemnice Zamku Książ



Dolny Śląsk jest rejonem obfitującym w legendy, tajemnicze historie, niewyjaśnione zagadki. Tutaj każdy pałac i zamek ma kilkusetletnią historię i własnego ducha. 
Od około XV wieku aż do roku 1945 region ten należał do Niemiec a w okresie przedwojennym był najbogatszym landem państwa pruskiego. 
Nic dziwnego, że w czasie II wojny Niemcy wywieźli stąd w głąb Rzeszy co się dało a zwłaszcza dzieła sztuki, złoto i depozyty ludności cywilnej. Z uwagi na ukształtowanie terenu i rdzennie niemiecką ludność tutaj zamieszkującą, Śląsk był uważany na tyle bezpieczny, że w 1943 Hitlerowcy zdecydowali się przenieść w rejon Sudetów znaczą część swojej strategicznej produkcji zbrojeniowej. Wtedy to rozpoczęto szeroko zakrojoną i bardzo kosztowną inwestycję w Zamku Książ i Górach Sowich, której nadano kryptonim Riese
Do dziś Projekt Riese pozostaje jedną z największych, nierozwikłanych zagadek II wojny światowej. Czemu miały służyć setki kilometrów wydrążonych w skałach tuneli? Dlaczego 90 lat po wojnie ciągle panuje zmowa milczenia? Co jeszcze kryją podziemia dolnośląskich zamków i pałaców?
Kolejna budzące wiele emocji zagadka- to zaginiona Bursztynowa Komnata. 
Co łączy legendarne arcydzieło z Carskiego Sioła z oddalonym o setki kilometrów Zamkiem w Książu?
Bursztynowa Komnata 
W 1701 król pruski Fryderyk I Hohenzollern, miłośnik sztuki, zamówił u gdańskich mistrzów bursztyniarskich wykonanie kompletnego wystroju gabinetu z bursztynu do swojego pałacu w Charlottenburgu. Prace trwały 11 lat a efekt końcowy był imponujący. Pokój o wymiarach 10,5 x 11,5 metra został ozdobiony precyzyjnie dobranymi i przyciętymi kawałkami bursztynu, tworzącymi płaskorzeźby, herby, monogramy, pejzaże. Król niedługo cieszy się tym arcydziełem, gdyż zmarł rok po jej ukończeniu. W 1716 car Piotr I Wielki podczas wizyty w Prusach, tak zachwycił się Komnatą, że otrzymał ją w dowód przyjaźni i zawartego sojuszu od Fryderyka Wilhelma I, który nie podzielał zainteresowań swojego ojca kulturą i sztuką. 
Bursztynowa Komnata trafiła do Petersburga, najpierw do Pałacu Letniego a potem Zimowego. W następnych latach gabinet rozbudowano o kandelabry, lustra, meble. W 1755 carowa Elżbieta przeniosła Komnatę do pałacu w Carskim Siole, gdzie pozostała do czasów II wojny. 
W 1941 Niemcy wywieźli  Komnatę do Zamku w Królewcu (dzisiejszy Kaliningrad). W sierpniu 1944 Zamek prawie doszczętnie spłonął w wyniku bombardowań lotnictwa brytyjskiego. Dalsze zniszczenia nastąpiły podczas zdobywania miasta w 1945 przez Armię Czerwoną. 
Co się stało z Bursztynową Komnatą? Spłonęła czy Niemcom udało się ją wywieźć? Ostatnia pewna informacja pochodzi z 1944 – Komnata miała zostać zapakowana do skrzyń i umieszczona w podziemiach królewieckiego zamku. 
Co się stało później z 27 cennymi skrzyniami? Mniej lub bardziej prawdopodobnych wersji jest co najmniej kilkadziesiąt. Przez lata poszukiwały jej służby specjalne i urzędnicy z Polski, Niemiec i Rosji. Poszukiwacze skarbów szukają jej nadal. Skrzyń z bursztynem poszukiwano na niemieckim statku MS „Wilhelm Gustloff”, zatopionym na Bałtyku 30 stycznia 1945. Mówi się także, że była ona przewożona w samolocie, który spadł do jeziora Resko Przymorskie w zachodniopomorskim. Tropy prowadzą też m.in. do różnych miejsc w Niemczech, Kaliningradzie (dawny Królewiec) czy na Dolny Śląsk, w tym do Zamku w Książu. 
Bursztynową Komnatę zrekonstruowano w 2003r. na 300-lecie obchodów Sankt Petersburga. Kopia kosztowała 11,5 mln dolarów. Jeśli oryginał istnieje i kiedykolwiek się odnajdzie, pomijając sam fakt takiego odkrycia, jego wartość będzie bardzo trudna do oszacowania.
Zdjęcie pochodzi ze strony http://wycieczki-petersburg.com/bursztynowa-komnata/
Tajna kwatera Hitlera

Ostatnia właścicielka Fürstenstein (niemiecka nazwa Książa) księżna Daisy von Hochberg, o której pisałam tutaj, została wysiedlona z Zamku w 1941. 
Cały zamkowy kompleks przejęła w 1943r niemiecka Organizacja Todt, zajmująca się budową obiektów wojskowych, mająca na swoim koncie m. in. kwaterę Hitlera w Wilczym Szańcu czy obiekty w Peenemunde.
Rozpoczęto proces „przystosowywania” pomieszczeń zamkowych na kwaterę główną Hitlera i sztabu liczącego 3 tysiące osób. 
Większość cennych rzeczy zgromadzonych przez ród Hochbergów przez 400 lat, została wywieziona do Rzeszy, rozkradziona lub zniszczona. 
Zdewastowano barokowe wnętrza zamku, używając betonu do budowlanych przeróbek. Przebudowano wiele pomieszczeń zmieniając zupełnie pierwotny układ i ich przeznaczenie. 
Z istniejących pierwotnie 400 pokoi, naziści "zrobili" 430. 
W jednej z sal o wymiarach podobnych, jakie miała Bursztynowa Komnata, zupełnie skuto tynki i usunięto wszelkie ozdoby, pozostawiając jedynie oryginalny sufit. 
Foto Ania S.
Foto Ania S.

Sala Maksymiliana, jedna z najpiękniejszych przedwojennych, barokowych sal. Być może to właśnie tu planowano umieszczenie Bursztynowej Komnaty. 
Dzieła zniszczenia zakończyli sowieci, stacjonujący w Zamku przez kilka miesięcy po zakończeniu wojny. Potem pozostawał on niezabezpieczony aż do 1956 ulegając dalszej dewastacji.
Wnętrza zamkowe udostępnione dziś do zwiedzania, prawie w całości są zrekonstruowane, wyglądają ubogo i surowo. Nie pozostał żaden ślad po dawnym przepychu i luksusie Hochbergów. Tutaj zobaczycie fotografie zamkowych sal z czasów ich świetności oraz aktualnie.
Do dziś dokładnie nie wiadomo czemu miał służyć system podziemnych budowli pod zamkiem Książ. Pod koniec wojny hitlerowcy pilnie pracowali nad zamaskowaniem śladów swojej działalności, wysadzając i betonując chodniki, tunele i komory. Zabetonowane tunele mogą zawierać wszystko: począwszy od niemieckich archiwów przez legendarne złoto Wrocławia, Bursztynową Komnatę do Wunderwaffe - cudownej niemieckiej broni.
Większość podziemi pozostała nieodkryta. Koszt takich prac byłby ogromny a efekty... co najmniej kontrowersyjne w przypadku odkrycia niemieckich akt.
Projekt Riese
Przebudowa i dewastacja zamkowych pomieszczeń była niczym, w porównaniu z tym, co działo się pod zamkiem. W skale, na której wybudowano zamek, wydrążono gigantyczną sieć tuneli i komór, zaopatrzonych w infrastrukturę wodociągową, energetyczną i telefoniczną. Znajdują się one 55 metrów poniżej dziedzińca głównego. Powstały 4 szyby wjazdowe do podziemnych korytarzy, o rozmiarach zdolnych pomieścić duży samochód. Tunele były połączone windami z barokową częścią Zamku, co wskazywałoby na przeznaczenie części tych pomieszczeń jako schronów przeciwlotniczych. Tempo prac i skala były ogromne. Prace trwały nieprzerwanie na dwie zmiany przez prawie 3,5 roku do ostatniego dnia wojny. W całym okresie na budowie pracowało prawie 20 tysięcy więźniów, jeńców wojennych i robotników przymusowych. Niewielu z nich przeżyło tak morderczą pracę i warunki obozowe... 
Dolnośląski Festiwal Tajemnic - sierpień 2015r.
Istnieje hipoteza, że książańskie podziemia stanowiły część Projektu Riese (riese - z niemieckiego olbrzym).
Projekt Riese to kryptonim największego projektu budowlano-militarnego jaki przeprowadziły Niemcy w czasie II wojny światowej. W Górach Sowich, w latach 1943-45 wykuto tysiące metrów sztolni, podziemnych tuneli i korytarzy, okupionych krwią 30 tysięcy robotników przymusowych, Żydów polskich i węgierskich.
Odległości w metrach między kompleksami wchodzącymi w skład Riese - źródło Wikipedia.

Kompleks Walim-Reczka oraz Osówka są udostępnione do zwiedzania. 

Podobnie jak w przypadku Książa, przeznaczenie kompleksu nie jest do końca znane. Najbardziej prawdopodobna wydaje się hipoteza dotycząca produkcji nowoczesnej broni (atomowej?), która umożliwiłaby Hitlerowi podbój całego świata. Eksperci twierdzą, że do dziś odkryto zaledwie 20% powierzchni Riese lub to, co Niemcy pozostawili do odkrycia...
A media od kilku dni podają informację o odkryciu kolejnych tuneli w rejonie Włodarza, szczegóły tutaj

Złoty pociąg

Sensacyjna informacja o odnalezieniu legendarnego "Złotego pociągu" zelektryzowała Polskę kilkanaście dni temu. Pociąg, choć  nie jest bezpośrednio związany (a przynajmniej tak się wydaje) z Zamkiem w Książu, jest kolejną tajemnicą Dolnego Śląska, porównywalną z zaginięciem Bursztynowej Komnaty.
"Legenda zaczyna się w Breslau, pod koniec 1944 r. Na rozkaz gauleitera Hanka prezydium policji nakazuje cywilom złożenie wszystkich posiadanych oszczędności i kosztowności we wrocławskich bankach. Niemcy posłusznie maszerują do banków, zgromadzone zostają imponujące skarby. Niedługo później Breslau zostaje ogłoszony twierdzą. Niemcy mają bronić Festung Breslau do ostatniego żołnierza. W połowie lutego rozpoczyna się oblężenie, Armia Czerwona nie szczędzi środków ani ludzi, by zgnieść niemiecką obronę. Festung Breslau szturmowana jest z użyciem ciężkich czołgów i nalotów, w których jednorazowo bierze udział nawet po 750 bombowców Pe-2. Resztki Niemców w Breslau kapitulują jednak dopiero w ostatnim dniu wojny. Miasto jest niemal doszczętnie zburzone, zginęło tam ok. 180 tys. Niemców - w przeważającej większości cywile, spora część ludności uciekła. Przepadły liczne zabytki i dzieła sztuki. A po złocie zgromadzonym w bankach słuch zaginął. Już w pierwszych dniach po kapitulacji Breslau interesowali się jego losem ludzie z NKWD. Z jakim skutkiem - nie wiemy. Ale temat wielokrotnie wracał."- źródło polskatimes.pl
Więcej tutaj.
Czy w odnalezionym pociągu znajdują się skarby Breslau?
Pozostaje mieć nadzieję, że choć jedno z tych odkryć przybliży nas do rozwikłania zagadek, jakie pozostawiła II wojna światowa.
I na zakończenie, ostatnie spojrzenie na tajemniczy Zamek Książ.
Stargardzianie na tropie książańskich tajemnic..;-)


Tekst został oparty na źródłach dostępnych w internecie.
Pozdrawiam!

Komentarze

  1. Bardzo ciekawy blog, cieszę się, że tu trafiłam. Życzę wielu udanych wypraw, wrażeń i relacji po powrocie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Książ to wyjątkowe miejsce, miejsce z podtekstem. Warto tu wracać, by po kolei odkrywać każdą z legend, poznawać historie, które są związane z tym miejscem. A jak widać, jest ich bardzo dużo!

    O Książu: http://stopawstope.blogspot.com/2015/11/szlakiem-zamkow-piastowskich-dzien-6.html

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz