Wieża książęca w Siedlęcinie

Bajek o księżniczkach czy to mieszkających, czy uwięzionych w wieży jest co najmniej kilka. Łączy je jedno - szczęśliwe zakończenie w osobie księcia, który odmienia życie dziewczyny. Jedynym zajęciem takiej księżniczki z wieży było więc zapuszczanie warkocza i wypatrywanie księcia, który w odpowiednim czasie się pojawiał.
Która z nas, Drogie Panie, nie marzyła po cichu, aby zamienić się z taką... Nawet stan uwięzienia (oczywiście nie za długi) byłby znośny, mając w perspektywie przybycie księcia. Tego właściwego oczywiście. Ileż to żmudnych poszukiwań, randek w ciemno i rycerzy co to bez zobowiązań, można by uniknąć!
  
Legendy nie podają jak wyglądało na co dzień życie takiej księżniczki. 
Wierzcie, różowo nie było.
Mieszkanie w średniowiecznej wieży to iście średniowieczny luksus. Zbudowane z kamienia mury były bardzo grube - te w wieży w Siedlęcinie mają 2 metry grubości. Nawet w upalne lato w środku musiało być chłodno a co dopiero w mroźną zimę. Ogrzewanie kominkowe, gdyby miało system rozprowadzania ciepła na wszystkie kondygnacje, na niewiele by się zdało.
Kochane... umarłybyśmy na zapalenie płuc w takiej wieży już pierwszej zimy w oczekiwaniu na księcia. 
Bo jak wiadomo, książę właściwy nie rychliwy jest...
 
Wieżę w Siedlęcinie zbudował książę Henryk I jaworski, około 1315r. w miejscu przeprawy na rzece Bóbr. Była to budowla mieszkalno-obronna, podpiwniczona o wymiarach 22 na 14 metrów. Początkowo miała trzy kondygnacje. Dwie dolne były pomieszczeniami gospodarczymi a górna stanowiła część mieszkalną. Szczyt wieży zwieńczony był krenelażem ("zęby" z wolnymi przestrzeniami pomiędzy, ułatwiające obronę). Całość otoczona była murem i fosą z mostem zwodzonym. 
W XVI wieku dobudowano czwartą kondygnację a szczyt przykryto spadzistym dachem. Wykonano też wykusze służące jako latryny.
Kolejne zmiany zaszły w XVIII wieku. Do wieży został dobudowany dwór. Zasypano fosę i rozebrano część murów a wieżę przeznaczono na spichlerz.

 
Wieża była własnością książąt jaworsko-świdnickich przez nieco ponad 50 lat. Około 1369r. Agnieszka, wdowa po Bolku II sprzedała ją dworzaninowi Jenschinowi von Redern. W kolejnych latach właścicielami był ród Zedlitzów a od XVIII wieku aż do 1945r. stanowiła własność rodu Schaffgotschów.
  
Siedlęcińska wieża to jedyny tak duży i tak dobrze zachowany średniowieczny zabytek tego typu w Polsce. Tym, co ją wyróżnia spośród podobnych obiektów w Europie, są XIV-wieczne ścienne malowidła, o dosyć nietypowej jak na tę epokę tematyce. Malowidła przedstawiają bowiem historię sir Lancelota, rycerza króla Artura. Średniowieczne obrazy zwykle miały motywy religijne.


Od 2001r. wieża jest własnością Fundacji "Zamek Chudów", która wraz ze Stowarzyszeniem "Wieża Książęca w Siedlęcinie" kompleksowo restauruje obiekt i prowadzi działania popularyzujące wieżę.
Dzięki działaniom Fundacji, wieża jest udostępniona do zwiedzania, odbywają się w niej wystawy czasowe, różnego typu wydarzenia kulturalne a także warsztaty np. tkactwa dla młodzieży szkolnej.
Tutaj strona internetowa z aktualnościami, godzinami otwarcia, dojazdem itp.  

I znowu ten Dolny Śląsk..! Znowu jakiś unikat..!
Nazwiecie mnie nudziarą, ale zDolny Śląsk jest na prawdę niesamowity:-)


Pozdrawiam!

Komentarze

  1. Lubię te klimaty...
    Super Wieża, pięknie opisane i pokazane.
    Jestem pod wrażeniem.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Tematyka malowideł nie była jak na tę epokę "nietypowa" - legendy arturiańskie cieszyły się ogromną popularnością na dworach Europy Zachodniej. Tak ogromną, że dotarły - jak widać - i na Śląsk :) Chociaż, rzeczywiście, dominowały dzieła sztuki o tematyce religijnej. Malowidła siedlęcińskie wyróżnia fakt, iż dzisiaj są najstarszymi zachowanymi w Polsce polichromiami o tematyce świeckiej i jedynym, można powiedzieć na świecie, ściennym przedstawieniem najsłynniejszego z rycerzy Okrągłego Stołu - sir Lancelota z Jeziora zachowanym (co ważne) in situ. Fajny wpis :) Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego w nadchodzącym 2017 r. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za cenny komentarz specjalistce od epoki i Henryków :-) To z Twojego bloga dowiedziałam się o istnieniu wieży i będąc w okolicy nie mogłam jej pominąć. Pozdrawiam serdeczne życząc udanego Nowego Roku:-)

      Usuń
  3. Więcej szczegółów o historii wieży, jej niezwykłych malowidłach znajdziecie na blogu Kasi Ogrodnik http://henrykowblog.blogspot.com/2015/03/henryk-i-jaworski-i-sir-lancelot-z.html.
    http://henrykowblog.blogspot.com/2015/07/szlachetna-wielce-zaosna-opowiesc-o.html
    Polecam zarówno te wpisy jak i cały, niezwykle ciekawy blog http://henrykowblog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Za popularyzowanie miejsca, które pośród naszych "rodzimych" zabytków zasługuje na uwagę szczególną :) Cieszę się, że w swych wędrówkach zajrzałyście do Wieży :)
      "Specjalistka" to może trochę za dużo powiedziane - rzeczywiście specjalizuję się w lit. brytyjskiej (w kwestii samego Lancelota - panował on niepodzielnie raczej na kontynencie - na Wyspach większą popularnością cieszył się Pan Gawen), ale mediewistką jestem już wyłącznie z zamiłowania :) Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
    2. Dziękuję za miłe słowa o moim blogu (od początku roku planuję nadrobić zaległości w pisaniu - tyle henrykowych pomysłów czeka na zrealizowanie :)).

      Usuń
  4. Nigdy Dolny Śląsk się nie znudzi. Może dlatego, że ja tutaj mieszkam - żart. Dolny Śląsk kryje wiele ciekawych miejsc, do których warto zajrzeć. A jak są jeszcze ludzie, którzy opisują te miejsca, jak Pani Kasia Ogrodnik, to tylko przyjeżdżać i oglądać. Życzę w Nowym Roku wielu nowych wypraw.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Pani Marzena też bardzo fajnie opisała :) Dolny Śląsk jest wspaniały.

      Usuń
  5. I dla takich komentarzy warto żyć! Pozdrawiam wszystkich serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Często jestem w Karpaczu, uwielbiam to miasto ;) Już od dłuższego czasu mamy zamiar wybrać się do Sulęcina, tym razem już odwiedzimy go na pewno, zdjecia są niesamowite a historia tego miasta jeszcze piękniejsza :)
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę wybrać się koniecznie :) Siedlęcin to raczej wioska, ale za to z największą i najlepiej zachowaną wieżą mieszkalno-obronną w Europie Środkowej i z jedynym w Europie sir Lancelotem na ścianie ;)

      Usuń

Prześlij komentarz