Z wizytą u Samych swoich

Lubomierz to najmniejsze a zarazem jedno z najstarszych miast w województwie dolnośląskim, o ciekawym układzie ubanistycznym i położeniu charakteryzującym się dużą różnicą wysokości względnej - różnica pomiędzy najniższym a najwyższym punktem w miasteczku wynosi prawie 400 metrów. 
Lubomierz jest znany głównie jako miejsce, gdzie powstawały sceny do kultowej komedii "Sami swoi".
Film opowiada o losach osadników przesiedlonych po II wojnie z Kresów Wschodnich na Ziemie Odzyskane.
Fabuła nie do końca jest fikcją. 
Pierwowzorem Pawlaka był Jan Mularczyk, stryj scenarzysty filmu Andrzeja Mularczyka. 

Jan Mularczyk jadąc pociągiem ze swoją rodziną na Ziemie Odzyskane, zobaczył pasącą się na łące krowę swojego sąsiada i krewnego  Mikołaja Polakowskiego. "Wysiadamy, bo tu nasze ludzie są"- krzyknął do rodziny. 
Historia Pawlaków i Karguli na początku była radiowym słuchowiskiem pod tytułem "I było święto".
Po jego emisji, Andrzejowi Mularczykowi zlecono napisanie scenariusza filmowego a reżyserię powierzono Sylwestrowi Chęcińskiemu.
Na odtwórców głównych ról wybrano Władysława Hańczę jako Kargula i Wacława Kowalskiego jako Pawlaka. Wywołało to ogromne zamieszanie i niezadowolenie wśród ekipy filmowej. Władysław Hańcza był poważnym, znanym aktorem teatralnym i uważano, że rola chłopa zupełnie do niego nie pasuje. 
Natomiast Wacław Kowalski prawie nie miał doświadczenia teatralnego, grywał jedynie drugoplanowe epizody filmowe i sądzono, że z rolą Pawlaka nie poradzi sobie. 
Wyobrażacie sobie teraz kogoś innego w rolach Pawlaka i Kargula? 
Ja też nie.
Film był kręcony w podwrocławskich Dobrzykowicach oraz w oddalonym o 140 km Lubomierzu.
   W Dobrzykowicach do dziś stoją domy, w których bez problemu można rozpoznać zagrody zwaśnionych sąsiadów. Na murze łączącym obie posesje widnieje pamiątkowa tablica.
Natomiast w Lubomierzu powstało Muzeum Kargula i Pawlaka, w którym zgromadzono m.in. rekwizyty wykorzystane przy kręceniu filmu oraz pierwszą kopię odtwarzaną podczas prapremiery w 1967r. 
Wśród rekwizytów znajdują się takie kultowe gadżety jak: tatowy sierp, granat do świątecznego ubrania czy karabin, z którego zamek wylata. 

   

Muzeum jest niewielkie i mieści się na parterze XVI-wiecznej kamienicy, dawnym Domu Płócienników. Odrestaurowane wnętrze kamienicy to prawdziwa renesansowa perełka.
Tutaj strona muzeum, gdzie znajdziecie aktualności, godziny otwarcia i cennik.

W Lubomierzu od lat organizowany jest Ogólnopolski Festiwal Filmów Komediowych, podczas którego pokazywane są polskie komedie, organizowane spotkania ze znanymi aktorami i twórcami filmowymi. 
Jeśli będziecie na Dolnym Śląsku w połowie sierpnia - nie przegapcie tego wydarzenia. Szczegóły na stronie festiwalu

Dzisiejszy wpis dedykuję tym, którzy do świątecznych tradycji włączyli rodzinne oglądanie perypetii Pawlaków i Karguli. 
Jak nastolatka nie darzyłam sympatią tej filmowej trylogii. Czarno-biała, trzeszcząca taśma, niezrozumiałe dialogi i słowa, moja rodzina co chwile wybuchająca śmiechem... No i brak amanta! Zenek na swoim traktorze zdecydowanie odpadał :-) 
Gusta się zmieniają na szczęście albo do wszystkiego trzeba dojrzeć. Tak więc nadejszła  chwila, gdy "Sami swoi" stali się jedną z moich ulubionych polskich komedii. Lubie ją oglądać szczególnie podczas świąt... taka tradycja :-)

A Wy co lubicie na święta?
Samych swoich, Kevina zostawionego w domu czy super policjanta biegającego po szklanym wieżowcu?:-)

Pozdrawiam świątecznie,
Marzena

Komentarze

  1. Zdecydowanie wybieram stare, polskie filmy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również. A najbardziej lubię te przedwojenne z Eugeniuszem Bodo i Adolfem Dymszą :-)

      Usuń
  2. Prawdę mówiąc to ja już mam dosyć tych powtarzanych filmów, a szczególnie Kevina..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś też mnie to irytowało ale od czasu gdy nie mam telewizji jestem o wiele szczęśliwsza. Filmy oglądam w kinie lub komputerze gdy mam czas i ochotę.

      Usuń
  3. Trylogię Pawlaka i Kargula mogę oglądać beż końca, bo to takie nasze Polskie klimaty.
    Choć bardziej dwie pierwsze przypadły mi do gustu.
    Natomiast z zachodnich filmów już niekoniecznie szkoda czasu lepiej wyjść z psem na spacer.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz