W krainie Zamków Krzyżackich - zlot w Radzyniu Chełmińskim

W ostatni weekend sierpnia Dolnośląskie Towarzystwo Miłośników Zabytków wyruszyło na podbój zamków krzyżackich położonych w woj. kujawsko-pomorskim i pomorskim.
Dolnośląskie zamki i pałace już im nie wystarczają ;-)
Na ten"mały zlot" zorganizowany przez Anetę i Waldka pochodzących z tych terenów, przybyli towarzysze z Dolnego Śląska, Wielkopolski i Jury Krakowsko-Częstochowskiej, czyli jak zwykle plejada osobowości - łącznie 22 osoby, w tym 3 dzieci, które nie odpuszczają żadnemu zlotowi.. ;-) 
Najbardziej znanym zamkiem krzyżackim jest potężny zamek w Malborku, największa tego typu gotycka budowla na świecie. Znane są zamki w Kwidzynie, Gniewie, w Świeciu czy Golubiu-Dobrzyniu. Są to obiekty odrestaurowane i można je zwiedzać.

Celem Towarzystwa jest propagowanie obiektów mało znanych lub zupełnie nieznanych. Stąd w planie imprezy znalazły się zamki w Radzyniu Chełmińskim, Przezmarku, Pokrzywnie, Papowie Biskupim, Bobrownikach i Zamku Bierzgłowskim. Zwiedziliśmy również Grudziądz z wieżą Klimek i reliktami zamku oraz Zamek w Świeciu. Najwytrwalsza część grupy dotarła nawet na zaporę do Włocławka gdzie na co dzień rządzi kolega Roman :-)  
Nasza baza znajdowała się na dziedzińcu zamku w Radzyniu. Spaliśmy w namiotach, gotowaliśmy na ognisku, jedliśmy w zamkowych piwnicach a zaplecze sanitarne stanowiły 2 toi-toi'e i hydrant przed zamkiem. 
Prawda, że lepiej być nie mogło? :-)  
Zamek w Radzyniu Chełmińskim

Zamek w Radzyniu został wybudowany w XIV wieku i był drugą budowlą po Malborku, pod względem wielkości w państwie krzyżackim. Jego obecny stan to efekt zniszczeń dokonanych przez Szwedów w 1628r. a następnie sukcesywnej rozbiórki, która została zahamowana w 1837r. na skutek protestów mieszkańców. Zamek został objęty opieką i ochroną konserwatorską. Aktualnie jako trwała ruina jest własnością władz lokalnych i pozostaje w dzierżawie.
Z potężnej niegdyś budowli wybudowanej na planie kwadratu 52m x 52m z czterema narożnymi wieżami, wewnętrznym dziedzińcem z krużgankami i ośmioboczną wieżą, najlepiej zachowało się południowe skrzydło z kaplicą i dwiema wieżami. Odgruzowano również część piwnic, w których zorganizowano wystawy dotyczące zamku i historii miasta. Pieczę nad zamkiem z powodzeniem sprawuje Patrycja, która od kilku lat jest jego dzierżawcą. 
Zamek w Przezmarku

Kolejny zamek, który odwiedziliśmy z grupą, znajduje się w Przezmarku w woj. pomorskim. Zamek a raczej jego relikty wraz z jedyną zachowaną wieżą, jest położony w malowniczej okolicy nad jeziorem Motława Wielka. Stąd niedaleko już nad jeziora mazurskie. Zamek w Przezmarku godzien jest popełnienia osobnego wpisu bo jest to miejsce o niezwykłej historii. Na zachętę powiem tylko, że znajdował się tutaj zaginiony skarbiec państwa krzyżackiego...:-)
Pałac w Kamieńcu

W drodze powrotnej z Przezmarku zatrzymaliśmy się w miejscowości Kamieniec koło Suszu w woj. warmińsko-mazurskim. Ruiny pałacu tuż przy drodze podziałały jak magnes na członków naszego Towarzystwa. Kilkuosobowa delegacja wyruszyła do właściciela i za chwilę pałacowa brama została dla nas otwarta.
Pałac został zbudowany w 1720r. w stylu francuskiego baroku naśladując rodowe siedziby francuskie i włoskie. Należał do Finckensteinów - najbogatszego rodu w Prusach Wschodnich. Jedno skrzydło pałacu zostało przeznaczone dla króla Fryderyka Wilhelma I i jego małżonki, którzy zatrzymywali się tutaj w drodze z Berlina, przez Malbork do Królewca. Urządzony z przepychem pałac wraz otaczającym go rozległym parkiem w stylu francuskim był prawdziwą perełką, nazywano go Pruskim Wersalem.
W 1807r. zatrzymał się tu na kilka miesięcy sam Napoleon Bonaparte z Marią Walewską. 
Wystrój pałacu można podziwiać na kadrach amerykańskiego filmu "Conquest" z 1937r (polski tytuł "Pani Walewska") z Gretą Garbo w roli Marii Walewskiej oraz Charlesem Boyer w roli Napoleona. Wytwórnia Metro – Goldwyn – Meyer stworzyła ogromną makietę pałacu odwzorowując dokładnie jego wnętrza. Przez lata powszechnie uważano nawet, że film był kręcony w pałacu. Dopiero dokładna analiza wszystkich scen pozwoliła na wykrycie różnic.  
Pałac zachował swoją świetność do stycznia 1945r., kiedy to Armia Czerwona wyzwoliła go, ograbiła i podpaliła. Dzieła zniszczenia dopełnili lokalni szabrownicy. Obecnie pałac jest własnością spadkobierców Jana Kulczyka, który nabył go w 2006r. Od lat niszczeje i nikt się nim nie interesuje. Więcej o historii tego miejsca tutaj.
Zamek w Pokrzywnie 





Zamek w Pokrzywnie powstał w XIII wieku jako jedno z pierwszych krzyżackich założeń obronnych. Kilkukrotnie odbudowywany po dewastacjach i pożarach. Ostateczny upadek rozpoczął się po I rozbiorze Polski. Przez lata zamkowe mury służyły jako materiał budowlany. Proces dewastacji został zatrzymany w 1934r. ale prace zabezpieczające podjęto dopiero w latach 60. XX wieku. Obecnie jest prawdopodobnie w rękach prywatnych jednak teren nie jest w żaden sposób ogrodzony czy zabezpieczony. 
Grudziądz



Sobotnie zwiedzanie zakończyliśmy w Grudziądzu, którego nie było w planie na sobotę tylko na niedzielny poranek. Jak się później okazało zmiana planu była dobrym pomysłem.
Waldek i Roman pokazali nam historyczną część miasta. Malowniczo położony zespół dawnych spichlerzy na wysokim brzegu Wisły kończy się zrekonstruowaną więżą zwaną Klimek, z której rozpościera się piękny widok na okolicę. Tuż obok wieży wyeksponowano relikty dawnego zamku krzyżackiego. 
Odwiedziliśmy Mikołaja Kopernika na Rynku i wróciliśmy do Zamku w Radzyniu, w którym w tym czasie trwały zawody strzeleckie o uścisk dłoni szefa DTMZ :-) 
Jestem pewna, że ten krótki pobyt w mieście nad Wisłą będziemy mile wspominać. Relacja ze spacerku po Grudziądzu tutaj.




Niedzielny poranek przywitał nas intensywnym deszczem i odgłosami zbliżającej się burzy. 
Deszcz oznaczał brak możliwości usmażenia tradycyjnej jajecznicy na ognisku. Przez chwilę wydawało się nawet, że tradycja nie zostanie zachowana bo ulewa nie dawała za wygraną. 
Na szczęście okazało się, że dolnośląski Waldek wziął na wszelki wypadek kuchenkę turystyczną. To się nazywa intuicja!
Śniadanie zjedliśmy w zamkowych piwnicach. Tuż obok dawnego lochu głodowego.
Potem spakowaliśmy mniej lub bardziej przemoknięte namioty - niektórzy rozłożyli się pod rzygaczami - i ruszyliśmy do zamku w Świeciu, zostawiając za sobą zachmurzone, radzyńskie niebo.

Zamek w Świeciu



XIV wieczny zamek został wybudowany na częściowo sztucznie usypanym wzniesieniu w widłach Wisły i Wdy. Aby wzmocnić obronność, budowniczowie zmienili częściowo koryto rzeki Wdy, kierując jej wody wzdłuż północnych murów zamku. 
W czasach świetności państwa krzyżackiego zamek był siedzibą komturów i pełnił ważną rolę w systemie obronnym krzyżackiego Pomorza Gdańskiego. Tak jak inne krzyżackie warownie, został zniszczony w czasie wojen szwedzkich w XVII wieku i nie został już odbudowany. Dopiero decyzją króla Fryderyka Wilhelma II , w I połowie XIX wieku rozpoczął się proces zabezpieczania ruin, który uchronił zamek przed całkowitym zniszczeniem. Najpoważniejsze prace rekonstrukcyjne przeprowadzono w latach 70. XX wieki, dzięki nim zamek uzyskał obecny kształt. Zamek jest udostępniony do zwiedzania. Główną atrakcją jest wieża widokowa.

Po zwiedzeniu zamku część grupy pożegnała się a pozostali kontynuowali zdobywanie krzyżackich warowni, odwiedzając zamki w Papowie Biskupim, Bobrownikach i Zamku Bierzgłowskim.
Średniowieczne krzyżackie zamki, tak inne od dolnośląskich i jurajskich, zrobiły na nas spore wrażenie. Dla mnie zaskakująca była ilość tych obiektów, zarówno zrekonstruowanych jak i ruin. Krzyżacki system obronny polegał na budowie zamków i strażnic w odległości 12 km-15 km od siebie. Taką odległość można było pokonać pieszo w ciągu dnia aby przekazać np. informację. Dodatkowo warownie były dla siebie widoczne z wież, co też służyło wzajemnej komunikacji.

A motywem przewodnim kolejnego spotkania grupy będą zamki piastowskie.

Do zobaczenia!

Komentarze

Prześlij komentarz